Z zasady, nie fotografuję ślubów znajomych, ale wiedziałam, że dla nich mogę zrobić wyjątek.
Hotelarnia w Puszczykowie pod Poznaniem – kraina zdjęć „mojego” ukochanego Szymona Brodziaka zachwyca z każdej strony, do tego tona emocji i miłości.
Robiłam co mogłam, żeby nie płakać razem z Martą podczas życzeń – dlatego babcia sfotografowana jest zza pleców – musiałam uciekać, żeby nie słyszeć co Marta szepcze jej na ucho!
Nauczyłam się na szybko medytacji oddechowej – świetny sposób na uspokojenie.
Szczera radość do łez i miłość towarzyszyły wszystkim do samego końca.
Zapraszam na 140 klatek ze ślubu Marty i Bartka, których z tego miejsca ściskam i całuje.
Dziękuję mojemu asystentowi Witkowi i Damianowi za kurs powrotny.
Miłego oglądania.